Wlasnie wrocilam z tygodniowej wyprawy do Edynburga i pomyslalam, ze czas najwyzszy skrobnac krotki raport z naszej imprezy strazackiej w Thanet Station zanim wszelkie wspomnienia o tym wydarzeniu mi sie nie zatra.
Imprezke opisalam we wczesniejszym poscie, wiec nie bede powtarzac szczegolow, napisze tylko, ze ogolnie wszyscy uznali ja za udana i sporo osob sie stawilo (naliczylam 36 osob doroslych) pomimo niesamowitego upalu. Kilka osob nie dotarlo do nas, jako ze wygrala pobliska plaza i morze, ale ogolnie frekwencja byla super i dzieciakom sie podobalo.
Impreza rozpoczela sie przywitaniem i prezentacja strazakow, lokalnej policji i organizacji lokalnej Crime Stoppers. W miedzyczasie Pawel, wlasciciel polskiego sklepu w Dover, przygotowywal wysmienite polskie jedzonko – do wyboru mielismy domowy bigos, polskie kielbaski i chleb ze smalcem, ktory niestety w tak wysokiej temperaturze poplynal. Ale wszystko bylo pyszne!
Mielismy tez stoisko z polskimi ciastami, na ktorym oko przyciagaly wspaniale udekorowane babeczki zrobione przez utalentowana Justyne. Ciasto czekoladowe, sernik, ciasteczka owsiane, ciasto cytrynowe i ciasto brzoskwioniowe cieszyly sie nie mniejszym powodzeniem. Dziekuje bardzo Marcie, Anecie, Justynie, Agnieszce i Krzyskowi za upieczenie ciast i hojne podarowanie ich PECK – dzieki temu zebralismy £24 funtow na szkole!
Dzieciaki szalaly na dmuchanym zamku, a rodzice mogli cieszyc sie sloncem i piknikiem na pobliskiej trawce.
Wszystkim nam podobaly sie demonstracje strazackie, w szczegolnosci ratowanie slonia z wysokiej wiezy i ‘ofiary wypadku’ z samochodu. Biedni strazacy, ktorzy dzielnie znosili upal w pelnym umundurowaniu, nie mowiac juz o osobie przebranej za slonia, z ktorej laly sie strumienie potu. Ale coz, sluzba nie druzba:)))
Podsumowujac imprezka byla dosc udana, chociaz prezentacja byly chwilami troche przydlugie dla dzieci, ktore dzielnie wszystko wytrzymaly. Z pewnoscia nie bedzie to nasza ostatnia impreza, wiec sledzcie nasz blog uwaznie:)
Aga