Wychowanie dzieci dwujęzycznych za granicą– dlaczego ważna jest konsekwencja?

Napisane przez Dr Agę Gordon                                             Twitter @acgtranslation

Ostatnio spotykam coraz więcej dzieci z rodzin mieszanych, brytyjsko-polskich, które nie są całkowicie dwujęzyczne. Mamy tych dzieci z reguły są zdziwione, slysząc moją córkę sprawnie posługującą się zarówno językiem angielskim jak i polskim. Odpowiadam wtedy, że jestem wielką entuzjastką dwujęzycznego wychowania, posiadam obszerną wiedzę zdobytą poprzez wieloletnie doświadczenie, przeprowadzone badania do mojej pracy dyplomowej z MBA oraz czytanie wielu opracowań naukowych i książek na ten temat (w końcu z wykształcenia naukowcem jestem).

Zwykle potem takie mamy proszą mnie o radę jak w takiej sytuacji postąpić. Ja przeprowadzam dokładny wywiad na temat tego jak do sprawy dwujęzyczności podeszły. Zwykle okazuje się, że jest to spowodowane kilkoma czynnikami:

1.  Mieszanie języków.

Mamy mieszają języki w rozmowach z dzieckiem. Z różnych powodów: bo nie uzgodniły sprawy z mężem i myślą, że mu się to nie będzie podobało. Albo się obrazi. Wstydzą się rozmawiać po polsku w towarzystwie Brytyjczyków czy innych obcokrajowców, lub uważają że będzie to uznane za niegrzeczne. Takie podejście z góry skazuje wychowanie dwujęzyczne na porażkę. Znam wiele takich przypadków, np. dzieci nastoletnie, które owszem rozumieją, ale po polsku już nie mówią, albo mówią jak dzieci trzyletnie. Wielka szkoda, bo dziecko mówiłoby biegle dwoma językami bez żadnego wysiłku. I chętnie, i łatwo  uczyło by się innych języków.

Co radzę takim mamom? Porozmawiać z mężem, brytyjską rodziną, znajomymi – wyjaśnić, że rozmawiamy z dzieckiem (dziećmi) tylko po polsku, bo wychowujemy je dwujęzycznie. Jeśli mąż ma wątpliwości, wyjaśnić dlaczego to jest ważne i jak bardzo korzystne jest wychowanie dziecka dwujęzycznie. O tym napiszę wkrótce.

Znajomym i przypadkowo napotkanym ludziom powiedzieć to samo. Gwarantuję, że wiekszość będzie zachwycona i zainteresowana tematem. Poza tym i tak wiedzą, że jesteśmy obcokrajowcami, bardzo mały procent obcokrajowców nabywa lokalny akcent. W razie problemów, krótko wyjaśnić co się do dziecka właśnie powiedziało.

Podsumowując – jedyną skuteczną metodą jest strategia OPOL (one parent one language). I żelazna konsekwencja. Jeden rodzic mówi tylko po polsku, drugi tylko po angielsku. Zawsze.

2. Czytanie dziecko książeczek po angielsku i pozwalanie na oglądanie anglojęzycznej telewizji.

Nie chce tutaj przekonywać, że nasze dwujęzyczne dziecko ma w ogóle nie oglądać anglojęzycznej telewizji czy czytać angielskich książek. Tylko, że my jako rodzic mówiący jezykiem mniejszości, powinniśmy zadbać o to, żeby dziecko miało jak najwięcej styczności z językiem polskim. Słyszy go tylko od nas, ewentualnie od rodzeństwa, chociaż dzieci dwujęzyczne zwykle posługują się między sobą językiem dominującym. Więc zadbajmy o to, żeby miało tego języka polskiego jak najwięcej. Moje rady: czytać książki wyłącznie po polsku, a te po angielsku tłumaczyć (ja wszystkie angielskie tłumaczę symultanicznie). Albo jeśli nie mamy ochoty tłumaczyć z biegu, niech anglojęzyczny rodzic czyta anglojęzyczne książki.

Co do telewizji to osobiście nie jestem jej zwolenniczką. Nie tylko długie ogładanie ogłupia, ale wczesne oglądanie telewizji nie sprzyja szybkiemu rozwojowi mowy. Najważniejszy jest kontakt z dzieckiem. Nie mówię, żeby nie pozwalać oglądać, ale oglądać z dzieckiem, niewiele i tylko wyselekcjonowane starannie programy. Rozmawiać z dzieckiem o tym co ogladało. Najlepiej zakupić kilka wartościowych płyt DVD, albo na youtube wyszukać bajki z dzieciństwa – jest ich całe mnóstwo. Oczywiście wyłącznie po polsku. Polecam np. Misia Uszatka – ciepłe, mądre, pouczające historie, w sam raz dla maluchów.

3. Niedostateczna ekspozycja dziecka

Wychowanie dziecka dwujęzycznie jest zadaniem trudnym. Aby opanować biegle język mniejszości dziecko potrzebuje słyszeć i mówić nim wiele godzin. W domu możemy mu tego nie zapewnić. Dlatego warto zadbać o kontakty dziecka z innymi polskimi dziećmi. Dobrze jest się zaprzyjaźnić z innymi polskimi mamami. Można nas spotkać wszedzie, bo jest nas tutaj dużo. Jeśli jesteś mamą polskiego dziecka w Canterbury lub okolicy, zapraszam do założonej przeze mnie grupy dla mam z dziećmi. Zapraszam też do naszej Polskiej Szkoły Sobotniej. Nasza grupa działa już od 2 lat, stworzyłyśmy wspaniałą grupę wsparcia, a nasze dzieci mają szansę rozmawiać, czytać, śpiewać i bawić się po polsku. To rozwija ich zdolności językowe i socjalne, a także uczy ich, że język polski nie jest jakimś ‘dziwnym, nie używanym’ tutaj językiem, jest językiem naszych przodków i mogą być z tego dumne.

O autorce:

Dr Aga Gordon jest tłumaczem angielsko<->polskim, specializującym się szczególnie w tekstach chemicznych, medycznych i biznesowych. Z wykształcenia chemik teoretyk, aktywnie uczestniczy w badaniach naukowych we współpracy z byłymi kolegami z Uniwersytetu Wrocławskiego. Aga jest również wykwalifikowanym konsultantem z dziedziny małych przedsiębiorstw, w szczególności w zakresie zmiany, inowacji i kreatywnego zarządzania biznesem. Aktywna działaczka na arenie polonijnej we wschodnim Kencie, jest dyrektorem i założycielką szkoły sobotniej w Canterbury i grupy dla mam z dziećmi w Riverside Children’s Centre, gdzie dodatkowo pełni funkcję przewodniczącej Zarządu. Prywatnie mama dwóch dwujęzycznych córek (14 i 4 lata) i wielka entuzjastka wychowania dwujęzycznego.

Skontaktuj się z Agą telefonicznie pod nr 07878 957519 lub emailem.

Advertisement

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s